ŚLADEM SOPHII LOREN

Kto powiedział, że makaron „tuczy”? Na pewno nie ja! A już na pewno nie Sofia Villani Scicolone –  jedna z największych gwiazd włoskiego i światowego kina, znana wszystkim jako Sophia Loren. Aktorka niejednokrotnie przyznawała, że codziennie zgodnie z tradycją swojego kraju w ramach primo piatto (pierwsze danie) spożywa właśnie makaron. Zobaczcie, co radzi!

WSKAZÓWKI SOFII

1. Kup dobry makaron – 100% pszenicy  durum (do kupienia w każdym większym sklepie lub w sklepach internetowych). Osobiście polecam RUMMO lub DIVELLA.
2 . Do dużego (wręcz wielkiego) garnka trzeba wlewać bardzo dużo wody (więcej niż czytamy ze wskazań na opakowaniu), tylko wtedy makaron się nie poskleja.
3 . Należy gotować wodę na największym ogniu, a kiedy zacznie bulgotać, dosypać szczyptę tradycyjnej soli – dla zwiększenia mocy wrzenia (tzw.  podwójna siła uderzenia), co daje wyrównanie temperatury wody po  wrzuceniu zimnego makaronu.
4. Teraz można wrzucić makaron do wrzątku.
5. I teraz pilnujemy! Mogłabym tu od siebie dodać – ćwiczymy uważność (mindfulness – o tym pisałam tutaj), obserwujemy, jak makaron się gotuje i korzystamy z chwili. Co tu ważne, wcale nie wystarczy 6 czy też 10 minut, jak mówi instrukcja z opakowania. Jedyny sposób na prawidłowo ugotowany makaron to próbowanie go – do momentu, aż przestanie być surowy, ale jeszcze twardawy. Wtedy od razu można odcedzać.  

6. I zasada, która „zabiłaby” szacunek Włocha do nas, kiedy zrobilibyśmy inaczej. Uwaga! Nie przelewamy makaronu wodą!  Dlaczego? Bo nie.
7. Reguła odcedzania: trzeba to zrobić tak, aby pozbyć się całej wody i to jest ważne, by jej wysoka temperatura nie „dogotowała” makaronu po odcedzeniu, a sama woda nie rozrzedziła sosu (pogorszy się smak).
8. Przed wykonaniem tych siedmiu kroków, możesz stawiać na płytę sos,   którego sekret (Sophii) przedstawię niżej.  

Spaghetti al pomodoro, czyli spaghetti z sosem pomidorowym

Przepis tłumaczyłam z książki Sophii „In cucina con amore”. Dla chętnych jest też oczywiście polskie wydanie: „W kuchni z miłością”, wyd. Esprit

SKŁADNIKI (dla 6 osób)

600 g spaghetti

2-3 ząbki czosnku

cukier

500 g pomidorów bez skórki lub pulpy pomidorowej w puszce

sól

starty ser Parmigiano Reggiano DOP

świeża bazylia

oliwa z oliwek extra vergine

Wykonanie

Ugotować spaghetti al dente, czyli na pół twardo zgodnie z podanymi powyżej wskazówkami. Kiedy makaron będzie ugotowany, sos musi już być gotowy. Aby go przyrządzić, należy wlać do chłodnego rondla oliwę z oliwek (trzy  łyżki na dwie osoby) i wsypać posiekany czosnek (jeden ząbek na dwie – trzy osoby). Czosnek to jeden z filarów kuchni śródziemnomorskiej, w tym  także neapolitańskiej. Jeśli ktoś go nie lubi, może zmniejszyć jego ilość lub całkowicie go wyeliminować, ale ostrzegam, że ucierpi na tym smak całej potrawy. Podsmażyć wszystko na żywym ogniu.

Kiedy  oliwa zacznie „skwierczeć”, a czosnek się zeszkli, wlać pomidory. Dodać  kilka listków bazylii (jeśli nie mamy świeżej, może być suszona),  posolić (ilość zależy do indywidualnych upodobań) i wsypać łyżeczkę  cukru. Dziś wiele osób o nim niestety zapomina, gdy tymczasem jest  niezbędny, by wyeliminować lekko kwaśny smak pomidorów. Zmniejszyć ogień  do minimum i dusić przez około pół godziny. Wyłożyć ugotowany makaron na półmisek, polać sosem, posypać hojnie startym serem (przynajmniej łyżkę na osobę). Dobrze wymieszać i …pronto, czyli gotowe!

Ja objadłam się po uszy. W końcu weekend może być właśnie od tego. Pamiętajcie, że makaron nie „tuczy”. Jeśli nawet zjecie te 4 porcje jednego dnia, dobrze wkomponujecie taki eksces w Wasz tygodniowy bilans, trochę poćwiczycie albo i nie, nic się nie stanie. Co więcej, makaron ma wiele zalet:

  • jest źródłem błonnika potrzebnego jelitom
  • to świetny składnik potraw dla osób uprawiających sport – ładuje baterie na długo (ugotowany al dente)
  • ma cenne witaminy z grupy B, których potrzebuje mózg
  • sęk jest w dodatkach – to one mogą ewentualnie „tuczyć”
  • szybki w przygotowaniu
  • uniwersalny, możesz stworzyć milion przepisów z jego udziałem
  • niektóre rodzaju makaronu są zrobione z dietetycznej mąki. Może to być gryczana, razowa, ryżowa. Takie makarony poleca się osobom,  które są na specjalnych dietach, np. wykluczających pszenicę, czy ściślej – gluten

Gotujcie makaron, pilnujcie porcji, ale czasami pozwólcie sobie na bezkarne obżarstwo – każdemu to potrzebne! Buon appetito, ragazzi!

Fot. Karolina Roszak