Alleluja! Zapewne szykujecie już śniadanie wielkanocne, niech Wam świeci słońce i sprzyjają smaki, tymczasem dziś przy okazji mam do Was pytanie – czy zastanawialiście się kiedyś, co znajduje się na stole, do którego zasiada Papież? Jakie są Jego preferencje, kto i jak gotuje, czy według jakich receptur? Jedną z części mojej ostatniej podróży było zgłębienie wiedzy u najlepszych źródeł ! Mieszkańców Watykanu pracujących dla Papieża.
Co ciekawe, Watykan ma kilka osobnych, różniących się między sobą kuchni dopasowanych do rangi stołowników. Kardynałom i biskupom często gotują zakonnice, które się nimi zajmują. Zazwyczaj pochodzą z tego samego kraju, co dostojnicy Kościoła. Kuchnie te mają cechy domowe, używa się w nich produktów najwyższej jakości, bazuje na tradycyjnej kuchni włoskiej lecz z inspiracjami kuchni pochodzenia kardynałów. Kuchnia papieska przypomina kuchnię kardynałów. W Domu Św. Marty Papież jada tylko podczas szczególnych uroczystości, w swoim prywatnym apartamencie ma jedną lub dwie kucharki – siostry zakonne. Potrafią one przygotować wyborne dania, ze względu na to, iż Papież często zaprasza do siebie ważne osobistości – kuchnia ta stanowi typową kuchnię włoską z elementami kuchni międzynarodowej i ojczystego kraju Papieża. Doskonałość kuchni papieskiej polega na przygotowaniu dań najwyższej jakości i na jej personalizowaniu, przez cały czas trwania pontyfikatu! Kuchnię watykańską zaopatrują stali dostawcy, współpracujący z watykańskim supermarketem związanym z tzw. annona czyli zbiorami jednorocznymi przechowywanymi w spiżarniach. Artykuły zamawiane są telefonicznie.
Jak wyglądały upodobania Papieża Jana Pawła II? Wiadomo, że kuchnia papieska za czasów pontyfikatu Papieża Polaka była w znacznym stopniu tradycyjna, łącząca kuchnię polską i włoską. Podawano wówczas ryby, drób, pieczone na blasze warzywa, za którymi nie do końca przepadał, a także makarony. Taka kuchnia była czasami wzbogacana o potrawy międzynarodowe i produkty, które Papież otrzymywał z różnych zakątków Świata. Menu z czasem było dostosowywane nie tylko do preferencji Jana Pawła II, ale i do stanu jego zdrowia – np. w swoim czasie barszcz z uszkami został zastąpiony lekką potrawą rybną, a kawa na śniadanie zieloną herbatą. W codziennym jadłospisie znajdowały się także zakąski, a na podwieczorek owoce. Jan Paweł II nie jadał zbyt dużo ryżu, wolał makaron, choć jedno danie ryżowe lubił bardzo: ryż z homarami. Miewał także kulinarne kaprysy: ciasto z różą, polską szarlotkę, czy migdałową bezę z kremem waniliowym – la crema mimosa. Ach, co bym dała by dostać na nią recepturę! Buona Pasuqetta!