Wielu moich pacjentów, jak i znajomych, z uwagi na to, że przez jakiś czas byłam mieszkanką Italii pyta mnie przed wyjazdem do tego kraju – „co tam jeść?” Odpowiedź jest bardziej skomplikowana niż się wydaje… Po pierwsze ogromne zróżnicowanie w regionach, po drugie preferencje każdego z nas, po trzecie dostępność. Tutaj postaram się zwięźle udzielić pewnych wskazówek ale zaznaczam – ogólnych. Mam nadzieję, że choć w pewnym stopniu będą pomocne!
Kuchnia włoska jest jedną z najbardziej znanych i lubianych na świecie. Warto sobie jednak uświadomić, że Włochy to nie tylko spaghetti i pizza!!! Kraj ten może zaskoczyć ogromnym bogactwem potraw z mięsa, ryb, warzyw i ryżu, a także różnorodnością surówek, serów, owoców i win. Wszystko to z dodatkiem aromatycznych ziół i oliwy. Oprócz dań znanych w całym kraju, każdy region ma swoje specjalności, o czym wspomniałam. Od północy kraju gdzie królują dania mięsne, pizze, zapiekanki, makarony i sery przez Włochy Środkowe aż na południe kuchnia zmienia się coraz bardziej na śródziemnomorską i specyficzną dla regionów. Czym bardziej na południe tym więcej stosuje się owoców morza i oliwy z oliwek extra vergine jako dodatku do każdego prawie dania. Jedzenie we Włoszech musi być nie tylko smaczne, ale i ładnie podane o właściwej porze. Pory posiłków są dla Włochów rzeczą niemalże świętą, co się bardzo ceni z punktu widzenia żywieniowego!
Typowe włoskie śniadanie to kubek kawy cappuccino, słodka bułka z dżemem, czekoladą bądź kremem (cornetto) lub brioszka, odpowiednik naszej drożdżówki (brioche). Często podaje się także przeróżne herbatniki, ciasteczka, ciasta… Zgodnie z włoską tradycją posiłek (obiad – pranzo, kolacja – cena) zaczyna się od chleba i antipasto, czyli przystawki, składającej się z zimnych kawałków różnych mięs, ryb, owoców morza i sałatek jarzynowych. Osobiście najbardziej polecałabym prosciutto, czyli szynkę parmeńską w połączeniu z melonem, szynkę gotowaną (cotto) albo wędzoną (crudo) i również carpaccio (czyli surowa polędwica wołowa podawana z dodatkiem rukoli, sera Parmiggiano Regiano DOP i oliwy z oliwek extra vergine) oraz sałatki typu caprese (czyli mozzarella di bufala z pomidorem i bazylią), czy też z dodatkiem tuńczyka. Z owoców morza można wybrać duszone w piekarniku małże czy krewetki smażone w niewielkiej ilości oliwy serwowane z bogatym bukietem warzywnym.
Po przystawce czas na kolejne danie, czyli il primo, które stanowi zupa, makaron, risotto lub inne potrawy mączne, np. pyszne gnocchi. W tym przypadku „najbezpieczniejszym” wyborem będzie jedna z czterech opcji. Wśród zup króluje Minestrone (włoska zupa warzywna), jeśli zaś chodzi o makarony to największym rozgrzeszeniem będą pasty na bazie warzywnych, lekkich sosów z dodatkiem pomidorów, szpinaku, orzeszków pinii lub czosnku (np. Tagliatelle con pesto lub Arrabiata). Można również skusić się na pastę z dodatkiem owoców morza oraz ravioli z twarożkiem lub szpinakiem, cały czas pamiętając jednak o ilości! Można się nieźle zapędzić, bo to jest tak smaczne! Należy wystrzegać się raczej makaronów z dodatkiem tłustych i serowych dodatków jak Lasagne czy Cannelloni oraz smażonych makaronów (Pasta incrostata). Z risotta najlepsze jest to z warzywami, grzybami lub ewentualnie z truflami. Pozostałe potrawy mączne oraz te przygotowywane na bazie ziemniaków, czy polenta (ugotowana mąka kukurydziana) również są godne polecenia, ale z uwagą jak zawsze na ilości. Kilka sztuk gnocchi, bez tłustych i zawiesistych sosów też nikomu jeszcze nie zaszkodziło. Il secondo, czyli danie główne na które najczęściej serwowane są ryby lub mięso.
Najlepszym wyborem będą potrawy z grilla, duszone lub pieczone bez dodatków zbożowych i kalorycznych, ciężkostrawnych sosów. W zamian można pozwolić sobie na dużą porcję warzyw, sałatki (contorni) lub surówki. Dania z cielęciny jak Saltimbocca alla Romana (kotleciki cielęce z szałwią i szynką) czy Vitello tonato (cielęcina w sosie tuńczykowym, z anchois) są doskonałe. Ponadto można także rozsmakować się w Cotolette di Pesce Spada (czyli steku z miecznika). Wątróbka, gicz cielęca oraz jagnięcina w winie może być dosyć niebezpiecznym wyborem, ze względu głównie na bogaty dodatek zasmażek i tłustych sosów. Jeśli chodzi zaś o ilość to oczywiście najważniejszy jest umiar – jedna porcja mięsa i ryby (ok. 150g) z pewnością wystarczy, by zaspokoić ciekawość oraz głód. Pozostaje nam jeszcze kwestia pizzy. Ja najbardziej lubi najprostszą: z sosem pomidorowym i oregano czyli Margheritę, na cienkim cieście oczywiście lub inną, koniecznie z płatami Parmiggiano, świeżą zielenią i chrupiącymi pomidorami.
Słodkości… czyli deser! Ciasta, ciasteczka, desery kuszą nasze podniebienia na każdym kroku włoskich uliczek. Najbardziej popularne tiramisu na bazie sera mascarpone, cassatta – ciasto biszkoptowe z serem Ricotta, czy zabaglione – deser zrobiony z jajek, cukru i wina nie będą dla nikogo najbezpieczniejszym wyborem.
W zamian sugerowałabym wybór np. lekkiej sałatki owocowej, gałkę sorbetu (tak, słynne włoskie lody gelato i to nie sorbety też są godne polecenia) lub po prostu szklankę koktajlu bądź caffe frappe. Będąc jednak w gorącej Italli nie trudno ulec słodkim pokusom… Włoskie uliczki pełne są także innych aromatów, z których najczęściej spotykanym jest zapach świeżo mielonej kawy. Klasyczne włoskie espresso bez żadnych dodatków, mleka i cukru to rytuał godziny 17.00. Uwielbiam go!
Jeśli chodzi o alkohole, w Italii królują wina. Wino wytrawne (np. Langhe czy Barolo) lub mocniejsze alkohole to sherry czy amaretto, a także grappa – podawana „na trawienie”. Znane są także powszechnie włoskie bąbelki, czyli prosecco. Ze względu na stopień wytrawności Prosecco dzielimy następująco:
– brut (poniżej 12 g cukru na litr) najbardziej wytrawne
– extra dry (12-17 g/l) pomiędzy półwytrawnym z wyraźnie wyczuwalną słodyczą, najpopularniejsze
– dry (17-32 g/l) półsłodkie
Najbardziej prestiżowe Prossecco to Superiore di Cartizze pochodzące z niewielkiego wzgórza Cartizze, na którym uprawiane jest 107 hektarów winorośli będących w posiadaniu 140 winiarzy! Przy niskiej wydajności wytwarzane tu w ograniczonej ilości wino powszechnie uważane jest za „Grand Cru” Prosecco. Producenci wina musującego ze wzgórza Cartizze umieszczają na etykiecie napis Superiore di Cartizze, bez podania nazwy Prosecco, co ma na celu podkreślenie jego wyjątkowości. Prosecco jest najczęściej eksportowanym włoskim winem. W 2014 roku w kategorii win musujących przewyższyło światową sprzedaż zagraniczną szampana!
Buon appetito in Italia!