Szaleństwo sobotniego popołudnia

Sobota, jeśli w połowie wolna, to czas dla znajomych. Dzisiaj czekam na nich z akcentem włoskim, co może nie będzie dużym zaskoczeniem, choć TAKIEGO akcentu mogą się nie spodziewać… Mąka pszenna, drożdże, cukier, tłuuusty ser dojrzewający i późna godzina. Hm, dietetyk też człowiek, czasami i pizzę zjeść może, a w dodatku poczęstować nią bliskich.  Z punktu widzenia odżywczego, kiedy zrobiona jest na dobrym cieście, z wysokiej jakości składników, zjedzona w porcjach, a nie za jednym razem… Nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Oto ona, pizza – symbol kuchni włoskiej, mówiąc oszczędnie.

Składniki:

– 25 g świeżych drożdży / 7 g instant

– 150 ml ciepłej wody

– 1/2 łyżeczki cukru

– 250 g mąki pszennej

– 1 łyżeczka soli (ja już z przyzwyczajenia używam tylko różowej)

– 1 łyżka oliwy extra virgin

Wykonanie:

Drożdże ocieplić w temperaturze pokojowej, rozpuścić w ciepłej wodzie, dodać 2 łyżki mąki oraz cukier, dokładnie wymieszać i odstawić na ok. 15 minut do wyrośnięcia. Mąkę przesiać do miski (ta czynność jest bardzo ważna!), wymieszać z solą, zrobić „wgłębienie” w środku i wlać w nie rozczyn drożdży. Stopniowo zagarniać łyżką mąkę do środka i wymieszać składniki, pod koniec dodając jeszcze oliwę. Następnie połączyć składniki w jedną część i wyłożyć na stolnicę oprószoną mąką. Wyrabiać przez ok. 10 – 15 minut aż ciasto będzie elastyczne i gładkie. Tak wyrobione ciasto włożyć do dużej miski, przykryć ściereczką i odstawić na godzinę do wyrośnięcia. Wyrośnięte ciasto wyjąć na stolnicę i chwilę zagnieść. Podzielić na 2 części, uformować z nich kulki i odłożyć na ok. 6 minut pod ściereczką. Blaszki (tortownice) posmarować oliwą. Włożyć na środek kulkę ciasta, delikatnie spłaszczyć i rozprowadzić palcami po całej powierzchni dna oraz wybrane dodatki. Odczekać ok. 15 minut aż ciasto podrośnie, następnie piec w maksymalnie nagrzanym piekarniku (ok. 250’C) przez ok. 12 minut. Pronta!