Jesień to cudowna pora roku. Nie tylko ze względu na barwy, dłuższe wieczory, które można spędzić w gronie najbliższych osób, z ciepłym naparem imbirowym, smooth jazzem w tle i pod kocem. Nieodłącznym elementem aury jesiennej są sezonowe warzywa i owoce. O nich już pisałam, ale chciałam dodać jeszcze inne – może nie typowo sezonowe, ale które na przykład pomogą utrzymać sylwetkę w ryzach, nieco osłodzić a przy okazji urozmaicić nadchodzący czas w jadłospisie. Mowa tutaj o ananasie. Owoc ten jest doskonałym źródłem bromeliny – wykazuje ona właściwości przeciwbólowe i przeciwzapalne, wykorzystywana w medycynie sportowej, w celu leczenia obrzęków, a ponadto stanów zapalnych stawów. Bromelaina działa przeciwzapalnie i przeciwbólowo poprzez hamowanie procesu syntezy prostaglandyn prozapalnych (wywołujących ból i stany zapalne). Ananas jest źródłem manganu, żelaza i miedzi – pierwiastków, które odpowiadają za stan kośćca. Mangan ułatwia zaś przyswajanie wapnia przez organizm oraz jego wchłanianie się w tkankę kostną. Kolejny owoc to limonka – słodsza od cytryny, równie dobrze spełniająca się jako baza wszelkich sosów. Limonka przyczynia się do rozrzedzenia żółci, a co za tym idzie ułatwia jej przepływ, regulując pracę wątroby. Sok z tego owocu pozwala też kontrolować właściwe stężenie glukozy we krwi. O śliwkach była już mowa, ale wśród dzisiejszej DZIEWIĄTKI musiała się znaleźć także ona. Źródło potasu, niezbędnego dla pracy serca, a także są także duża zawartość witaminy K (reguluje procesy krzepnięcia krwi) i C (uszczelnia naczynia krwionośne), tym samym śliwki wspomagają pozbycie się pękających naczynek. Przedstawiciele warzyw będzie w tym artykule brokuł. Niezwykle ceniony ze względu na zawartość sulforafanu – czynnika ochronnego żołądka, dobre jak na roślinę źródło wapnia oraz białka, kaempferol – substancja przeciwzapalna oraz błonnik. Kolejne warzywo to kalarepa. Należy do warzyw kapustnych (podobnie jak kapusta, brukselka, kalafior czy brokuł). Jest obfita w witaminy z grupy B (B1, B2 i B6), a także prowitaminę A i dużo witaminy C. Zawiera potas, wapń, magnez, sód, mangan, żelazo, miedź, chlor, jod i fosfor. Posiada również karoteny i, między innymi kwas foliowy. Jest świetnym surowcem na przekąskę, składnik surówek a także baza do zup. Seler – korzeń. Jako, że jest jednym z najbardziej nielubianych warzyw, a przy tym alergizującym, często jest pomijany. Szkoda, gdyż warzywo to ma właściwości usuwania nadmiaru wody z komórek, likwiduje obrzęki i wyrównuje ciśnienie tętnicze. Co więcej wzmaga produkcję żółci, ale jednocześnie zapobiega jej zastojowi w woreczku (co jest przyczyną powstawania kamieni). Cebula – niezbędne jesienne warzywo, które skutecznie będzie walczyć z bakteriami, wirusami i grzybami. Pod jej łuskami cebuli kryje się fosfor, magnez, siarka, cynk oraz krzem – pierwiastki te wzmacniają skórę, włosy i paznokcie. Marchew, znana jest najbardziej pomarańczowa. Ja jednak zachęcam do wypróbowania także innej – żółtej! Smakiem nie różni się prawie w ogóle, ale ma więcej zeaksantyny. Barwnik ten odpowiada za dobrą kondycję oka. I ostatni spośród niezbędnej dziewiątki – kalafior , o którym mówi się, iż jest białą wersją brokuła. Jedzenie kalafiora pomaga wyrównać poziom elektrolitów w organizmie. Zapewnia to poprawne funkcjonowanie systemu nerwowego, ponadto mięśnie będą się kurczyć tak, jak powinny. Osoby o wysokiej aktywności fizycznej szczególnie powinny spożywać duże ilości tego warzywa, właśnie ze względu na wysoką właściwość balansowania równowagi elektrolitowej.